środa, 4 lutego 2015

6/52/2015

To jest dzień małego eM
Co miesięcy kończy dziś osieM ;)
Ile waży/mierzy tego nie wiem, bo lekarza prawie od narodzin nie widujem
(odpukać, oby już tak było)
Wchodzi jeszcze w 74, ale już zaczęłam zakładać i 80, choć są ciut przydługie i luźne. Ale nie ma co go cisnąć, już lepiej żeby miał luz.

Na nowe osoby i miejsca reaguje niepewnością i płaczem i nie schodzi z mamy.
W niedzielę zauważyłam, że zaczęły się nieśmiało rysować dolne jedynki pod dziąsłami. Ale dziąsła gładkie.Zrobił się bardziej marudny, płaczliwy, chce na ręce.Nad ranem ma tak zawalony nos-zęby?suche powietrze?- że nie może się zassać i to go strasznie denerwuje, a że jest rozespany to płacze. Pcha wszystko do buzi, szoruje rączką o dziąsła- czyli normalne zachowanie ząbkującego.

 Do ulubionych zabawek Gody doszedł pies, który robi za latającego psa z "Niekończącej się opowieści" Nie wiem z jakiej okazji mi się to przypomniało, ale puściłam jej teledysk gdzie widac przebłyski z filmu i bardzo jej się spodobało.
Jest bardzo pomysłowa w swoich zabawach. Wkłada folię ochronną na wózek i chodzi jak w płaszczu przeciwdeszczowym do tego rękawiczki cioci z kotkami. Wspaniale potrafi bawić się z eM.

 Zaczęłam kąpać eM w kwadratowej misce (że też wcześniej na to nie wpadłam)
Jemu wygodnie, mi wygodnie, ma sporo wody wlane i frajdę. Póki nie wyrośnie.
                                  Kaszkietem może być koszyczek na warzywne zabawki
              8 luty. Zabawa z balonami. Jak widać oboje wciąż lubią pracować buzią.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz